8 stycznia 2024

Jak uniknąć zimowych mandatów?

Trudne warunki drogowe, niskie temperatury i słaba widoczność. Zima to sprawdzian dla pojazdów i naszych umiejętności. W tym wymagającym okresie warto pamiętać o kilku podstawowych zasadach, dzięki którym nasza jazda będzie stanie się bezpieczniejsza, a my nie narazimy się na dodatkowe koszty.

Mandat za nieodśnieżony samochód

Dla kierowców, którzy nie posiadają własnego garażu czy krytego miejsca parkingowego, odśnieżanie samochodu to właściwie codzienny rytuał. Z pośpiechu, a może niewiedzy, wielu z nich usuwa śnieg wyłącznie z szyb pojazdu i rusza przed siebie, licząc, że resztę załatwi pęd powietrza. Należy jednak pamiętać, że rozpędzony i oblepiony śniegiem pojazd nie tylko zawiewa śnieg z maski wprost na przednią szybę, sprawiając, że nasza widoczność staje się mocno ograniczona. Powoduje również zamieć na drodze i dodatkowo utrudnia jazdę samochodom znajdującym się z tyłu. Jeżeli temperatura oscyluje w granicach zera stopni i padał marznący deszcz, może zdarzyć się, że pod zimową „czapą” ukrywa się solidny kawał lodu. Spadając wprost na szybę jadącego za nami auta, może ją nawet rozbić.

Usunięcie śniegu nie tylko z szyb, ale również dachu, maski, świateł czy tablic rejestracyjnych, to obowiązek każdego kierowcy, który wyjeżdża na drogę. Jeżeli nie przygotujemy odpowiednio naszego pojazdu, policja może uznać to za stwarzanie zagrożenia wobec innych uczestników ruchu drogowego i nałożyć na nas mandat w wysokości nawet 3000 złotych.

Odśnieżanie samochodu po raz kolejny – hałas i spaliny

Jak się okazuje, w okresie zimowym mandat możemy dostać, zanim ruszymy w drogę. Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Wczesny zimowy poranek, mróz. Włączamy silnik w aucie, ustawiamy nawiew na szyby i skrupulatnie omiatamy śnieg z naszego samochodu. Mija kilka minut, spod białego puchu wyłania się bryła pojazdu, we wnętrzu temperatura rośnie, znika para z szyb. Obok parkuje patrol, policjanci przyglądają się naszym zmaganiom przez dłuższą chwilę, ale zamiast pochwalić za prawidłowe przygotowanie auta do jazdy, proponują mandat 300 złotych. Co poszło nie tak?

Niewielu kierowców, zwłaszcza starej daty, zdaje sobie sprawę z tego, że uruchomienie silnika na postoju jest karalne. Zastosowanie ma tu przepis o powodowaniu uciążliwości związanych z emisją spalin lub hałasem. Jeżeli znajdujemy się akurat pod blokiem mieszkalnym, a silnik naszego pojazdu został uruchomiony na dłużej niż minutę, kwalifikujemy się pod wykroczenie. Dodatkową karę można otrzymać za oddalenie się od uruchomionego auta. Warto pamiętać również o tym, że wbrew obiegowej opinii silnik pracujący na biegu jałowym podczas bardzo niskiej temperatury jest bardziej podatny na uszkodzenia niż ten, który wprawił samochód w ruch. Nie bez powodu w instrukcji obsługi wielu producentów znajdziemy zapis, że po uruchomieniu pojazdu należy niezwłocznie rozpocząć jazdę.

Mandat za brak widoczność

Zobacz więcej i daj się zauważyć – oto złota dewiza zimowego kierowcy. Śnieg i lód na drodze oznaczają, że znacznie wydłuża się droga hamowania, a co za tym idzie – mamy mniej czasu na reakcję. Dostrzeżenie lub zasygnalizowanie zagrożenia ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa, zarówno naszego, jak i innych uczestników ruchu. Sprawne oświetlenie i czyste reflektory, uzupełniony płyn do spryskiwaczy i dobrej jakości wycieraczki, które nie powodują smug i nie „skaczą” po szybie, sprawna klimatyzacja osuszająca powietrze z pary osadzającej się na szybach – nasze auto musi spełnić szereg wymogów, aby bezpiecznie poruszać się po drodze.

Taryfikator przewiduje mandaty za jazdę samochodem, w którym mamy ograniczone pole widzenia. Kary nakładane są indywidualnie w zależności od przewinienia i rozpoczynają się od 50 zł (m.in. za brak płynu do spryskiwaczy) do 500 zł i 3 punktów karnych (za jazdę z brudnymi lub ośnieżonymi reflektorami). W przypadku kilku niedociągnięć wykroczenia i punkty się kumulują.

Dla kierowców, którzy chcieliby kompleksowo przygotować swoje auto do zimy, Toyota oferuje atrakcyjne pakiety usług serwisowych.

Zimowe opony – obowiązkowe czy nie?

Choć wielu osobom może wydać się to absurdalne, jazda na zimowych oponach nie jest w Polsce obowiązkowa. Dobra wiadomość jest taka, że pomimo braku podstaw prawnych ponad 80% kierowców deklaruje sezonową zmianę ogumienia. Zimówki zapewniają lepszą trakcję i pewniejsze prowadzenie w trudnych warunkach atmosferycznych. Ci, którzy nie wymieniają opon, robią to na własną odpowiedzialność i muszą liczyć się z innymi konsekwencjami, takimi jak problemy z ubezpieczycielem, który może uznać jazdę na letnich oponach zimą za zaniedbanie. Jeżeli spowodujemy stłuczkę, policjanci i sąd również będą patrzeć na nas mniej przychylnym okiem, a co za tym idzie – najprawdopodobniej otrzymamy mandaty z górnego zakresu taryfikatora.

To, za co na pewno grozi nam mandat, to jazda z bieżnikiem o głębokości mniejszej niż 1,6 mm. Niedozwolone jest również używanie dwóch różnych opon na kołach znajdujących się na jednej osi (poza kołem zapasowym lub dojazdowym, które zostało założone w sytuacji awaryjnej) oraz jazda na uszkodzonych oponach posiadających widoczne uszkodzenia czy wybrzuszenia. Mandaty czekają również na kierowców, którzy założyli opony z kolcami lub łańcuchy i poruszali się w ten sposób po drodze pozbawionej śniegu.

Kuligi, czyli kosztowny koniec zabawy

Dla wielu osób zorganizowanie kuligu jest świetnym pomysłem na spędzenie zimowego popołudnia... Pomińmy tu jednak kwestię odpowiedzialności i bezpieczeństwa podczas tego typu zabawy, a zwróćmy uwagę na jeden ważny fakt: kuligi w Polsce – jeżeli odbywają się na drodze publicznej – nie są legalne. Jeżeli spotkamy na swojej drodze patrol, radość dzieci, jak wielka by nie była, nie pozwoli uniknąć mandatu w wysokości 500 złotych i 5 punktów karnych. A jeżeli dojdzie do wypadku, w wyniku którego ktoś straci zdrowie lub życie, kierowcy grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat.